Na moje oko, czyli endo…co?

Ciało jest mądre. Będę to bardzo często powtarzać. Na co zwracać uwagę? Co powinno nas niepokoić?

Endometrioza jest jedną z najczęściej występujących chorób ginekologicznych. Problem dotyczy co najmniej jednej na 10 kobiet. Łącznie choruje 176 milionów kobiet na świecie. Dowiedz się o niej więcej.
Przyjęło się uważać, że endometrioza jest chorobą kobiet żyjących szybko i nieustannie o coś rywalizujących. Polega na przemieszczaniu się poza macicę wyściełającej ją tkanki zwanej endometrium. Najczęściej znajduje się ją w jamie miednicy pomiędzy pochwą a odbytnicą, co powoduje bolesne stosunki płciowe i ból przy wypróżnianiu, szczególnie przed miesiączką. Możesz mieć endometriozę, gdy odczuwasz bóle w dnie miednicy, masz nieregularne, obfite miesiączki i trudności z zajściem w ciążę. Diagnostyka polega na wykonaniu laparoskopii. Nie musisz cierpieć! Endometrioza nie nasila się dzięki zażywaniu leków, które wyłączą miesiączkowanie. Wyobraź sobie, że kobiety zgłaszają się do lekarza po pomoc średnio po ośmiu latach cierpień. Nie bądź jedną z nich, tym bardziej że endometrioza może utrudniać zajście w ciążę.

Potocznie mówi się, że mięśniaki macicy dowodzą pozostawania w pracy czy związku, z których „wyrosłyśmy”. Jeżeli towarzyszy im silny stres, mogą prowadzić do krwotoku. Często pojawiają się i samoistnie ustępują nawet bez naszej wiedzy. Pierwszym niepokojącym sygnałem są obfite krwawienia miesiączkowe oraz odczucie pełności i ucisku w dnie miednicy, częstsze oddawanie małej ilości moczu, utrudnione wypróżnianie. Diagnostykę wykonuje się za pomocą USG. Mięśniaki w okresie ciąży mogą szybko się powiększać. Podobnie dzieje się w okresie menopauzy, aby po jej przejściu szybko się zmniejszyć. Nie są złośliwe, ale wymagają obserwacji, a czasem zabiegu chirurgicznego.

Więcej o postępowaniu w takiej sytuacji znajdziesz w moim poradniku „Ciałoterapia”.